Z punktu widzenia Europejczyka zestawienie słów „świątynia” i „zabytek” jest czymś całkiem naturalnym.
Rzeczywiście tak się złożyło, że praktycznie we wszystkich europejskich państwach mamy pokaźne ilości kościołów o statusie zabytków.
Niektóre z nich są naprawdę imponujące i na liście lokalnych atrakcji są lokowane szalenie wysoko.
Z czego to wynika? Po pierwsze z chrześcijańskiego rodowodu Europy, o którym nie wszyscy chcą dziś pamiętać, ale który ma zasadniczy wpływ na nasze życie i kulturę.
Po drugie z faktu, że gdyby nie kościoły chrześcijańskie dorobek cywilizacyjny naszego kontynentu byłby zwyczajnie uboższy.
Weźmy za przykład średniowiecze, które stereotypowo postrzegane jest jako okres dominacji ciemnoty, zabobonu i zapaści we wszystkich pozareligijnych dziedzinach życia.
Zapaść faktycznie była, ale byłaby jeszcze większa, gdyby nie Kościół katolicki, który był wówczas jedynym ośrodkiem inicjującym jakikolwiek rozwój.
Bez niego dorobek cywilizacyjny i kulturowy wieków średnich byłby jeszcze uboższy.